Renesansowy portal z zamku Niesytno w Płoninie znalazł się na zamku w Starych Tarnowicach. O tej „przeprowadzce” nic nie wiedział konserwator zabytków. Ten z Legnicy skierował sprawę do prokuratury. Ten w Katowicach ustalał, czy legalnie działał właściciel tarnowickiego obiektu. Co na dziś wiadomo w tej sprawie ?
Do redakcji dotarła informacja, że w zamek w Starych Tarnowicach wmurowano portal, który wcześniej zniknął z Zamku Niesytno. Potwierdził to Zdzisław Kurzeja, kierownik delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Legnicy.
Zaznacza, że portal przeniesiono bez wiedzy konserwatora zabytków.
- Jest tam, gdzie powinno go nie być. Właścicicele zamku Niesytno, nie zachowując wymogów prawa, przekazali go do renowacji. W efekcie został zamontowany w Starych Tarnowicach – wyjaśnia Kurzeja.
Zauważa, że są podejmowane starania, by portal wrócił na swoje miejsce, jednak istnieje pewien problem – płoniński zamek jest bowiem w opłakanym stanie. Niezależnie jednak od tego pozostaje kwestia złamania przepisów przez właściciela – sprawa trafiła do tamtejszej prokuratury.
W kontakcie z legnickim konserwatorem jest Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Katowicach.
- Właściciel zamku w Starych Tarnowicach dostał portal do renowacji, przedstawił nam na to umowę – mówi Justyna Bezia z katowickiego WUOZ. Jednak, nie zapłacono mu za wykonane prace. Portalu nikt więc nie odebrał i pozostał w Starych Tarnowicach.
- Został przekazany w trwałe użyczenie w zamian za wykonaną renowację – tłumaczy Justyna Bezia.
Zadaje pytanie, czy w tej chwili jest sens, by portal wrócił do zamku Niesytno, skoro jest on praktycznie w ruinie ? Zwraca uwagę, że obecnie znajduje się w odnowionym obiekcie w Starych Tarnowicach, w eksponowanym miejscu, pod stałym nadzorem i ochroną.
Jeżeli chodzi o tarnogórską prokuraturę, to obecnie nie złożono żadnego zawiadomienia dotyczącego zamontowania płonińskiego portalu w zamku w Starych Tarnowicach.
Nawet pobieżna lektura tego artykułu sprawia, że należy zadać sobie pytanie. O co w tym wszystkim chodzi ? Ze strony legnickiego WUOZ prowadzone są działania, żeby portal powrócił na swoje miejsce, a stanowisko katowickiego WUOZ jest, delikatnie mówiąc, zbyt liberalne, jak na instytucję, która ma się zajmować ochroną zabytków. Z jednej strony mamy mowę o złamaniu prawa, a ten sam urząd w województwie śląskim widzi w tym wszystkim „trwałe użyczenie”. Czy to, że zamek w Płoninie jest ruiną, usprawiedliwia w oczach śląskich konserwatorów przeniesienie, bez ich wiedzy, jego detali architektonicznych w inne miejsce ? Czy stosując tą interpretację prawną, jaką przedstawił WUOZ w Katowicach, każdy z nas może kupić i wmurowywać w swoim domu kamieniarkę ze zniszczonych pałaców bez wiedzy odpowiednich władz ? Na te pytania niech każdy odpowie sobie sam.